Czy ukąszenie żmii jest groźne?

Wąż występujący w Polsce

Żmija zygzakowata to jedyny jadowity wąż występujący w Polsce. Jest dość pospolity, co często rodzi obawy o możliwość pokąsania przez tego gada. Czy takie ukąszenia są groźne? Owszem, czasem nawet bardzo, bo w skrajnych przypadkach może doprowadzić nawet do śmierci. Nie warto jednak panikować, gdyż śmiertelnie kończy się mniej, niż jedno ukąszenie na sto, a największym ryzykiem obarczone są małe dzieci i osoby w podeszłym wieku. Ponadto żmija nie jest zwierzęciem szczególnie agresywnym, a kąsa w samoobronie. Nie atakuje bez powodu, i gdy tylko ma okazje, wycofuje się. Najczęściej do ukąszeń dochodzi gdy przypadkiem znajdziemy się zbyt blisko żmii, która wygrzewa się na słońcu. Aby złapać trochę promieni słonecznych żmije często wychodzą na leśne i polne drogi. Chcąc uniknąć zagrożenia powinniśmy przede wszystkim patrzeć pod nogi.

Ostrożności nigdy za wiele

Nawet zachowując ostrożność, nie zawsze będziemy w stanie uniknąć zagrożenia. Gdy dojdzie do ukąszenia, nie panikujmy. Spora część ukąszeń, to tak zwane ukąszenia suche, w których gad co prawda wbija zęby jadowe w nasze ciało, ale nie uwalnia samego jadu. Ciężko jest jednak to stwierdzić, dlatego bezpiecznie jest przyjąć, że do wstrzyknięcia jadu doszło. Po ukąszeniu zostają na ciele dwa oddalone od siebie na około centymetr ślady, z czasem może pojawiać się także zaczerwienie i obrzęk. I to właśnie najczęstsze skutki ukąszenia żmii. W zdecydowanej większości przypadków kończy się na zaczerwieniu i lekkim obrzęku. Nie można jednak ukąszenia bagatelizować. Wstrząs może przyjść z opóźnieniem, a możliwe objawy obejmują m. in. dolegliwości żołądkowe (ból brzucha, biegunka, wymioty), wahania ciśnienia tętniczego, gorączkę, osłabienie, zaburzenia oddechowe, pojawienie się uczucia niepokoju, zwiększoną potliwość. Objawy takie pojawiają się u niewielkiej liczby ukąszonych, ale jeśli do ukąszenia doszło, niezależnie od tego, jak się czujemy, musimy niezwłocznie zgłosić się po pomoc medyczną. Powinniśmy ograniczyć wszelki ruch, co ogranicza rozchodzenie się trucizny po ciele. Niezależnie od naszego stanu najprawdopodobniej trafimy na obserwację. W uzasadnionych przypadkach podaje się także surowicę. Jako że jej podanie również potencjalnie wiąże się z niepożądaną i niebezpieczną dla zdrowia reakcją organizmu, to lekarz decyduje, czy podanie takiej surowicy jest zasadne. Oprócz tego dodatkowo często stosuje się jednocześnie szczepienie przeciwko tężcowi.
Pierwsza pomoc w przypadku ukąszenia przez żmiję sprowadza się do wezwania pomocy (robimy to za każdym razem – nagłe pogorszenie stanu może pojawić się z opóźnieniem). Ograniczamy ruch, najlepiej do zera. Rany nie nacinamy, nie wysysamy, ani nie wyciskamy jadu. Jeśli jest taka możliwość, ranę można przemyć czystą wodą.

Ryzyko nie jest duże

Choć zasadniczo ukąszenia żmii zygzakowatej rzadko kończą się poważnymi konsekwencjami, potencjalnie są bardzo groźne. Dlatego do każdego przypadku wzywajmy pomoc. Ukąszenia są szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób starszych. Bardzo duże ryzyko poważnych konsekwencji wiąże się także z ukąszeniami w twarz i szyję. Pamiętajmy też, że żmije kąsają wyłącznie w samoobronie (lub w celu zabicia ofiary, ale węże te nigdy nie polują na ludzi). Przed atakiem żmija zwykle próbuje nas jeszcze odstraszyć sykiem. Nie bagatelizujmy tego znaku ostrzegawczego. Wygięta w literę „S” szyja to też znak mogącego nastąpić lada moment ataku.
Jak wszystkie inne zwierzęta, tak i żmija ma swoje miejsce w polskiej przyrodzie i jest gatunkiem potrzebnym. Zagrożenie przez nią stwarzane jest w skali kraju praktycznie żadne, dlatego nie należy żmij tępić i prześladować. Pamiętajmy też, że gatunek ten objęty jest ochroną. A obserwowana z bezpiecznego dystansu żmija jest zwierzęciem naprawdę fascynującym. Starajmy się nie wchodzić jej w drogę i pozwólmy żyć.

Drobna mini hodowla przydomowa